Buraki są dostępne w warzywniaku przez okrągły rok, ale te z lata nie mają sobie równych. Wypróbujcie Kochani łatwy przepis na około 2,5 kg młodych buraków, na które zużyłam 6 półlitrowych słoików. Zimą, jak znalazł. Wystarczy dodać wodę lub rosół, zagęścić mąką ziemniaczaną lub pszenną, dodać drobno posiekaną, podsmażoną cebulkę, ciut śmietany lub bez niej.
Tak przygotowane buraki polecam także do przepysznych sałatek jarzynowych. Pychota!!!
Składniki na zalewę do buraków na około 6-7 słoików a 500 ml
około 2 litry wody
4-5 liści laurowych
1 łyżeczka z brzuszkiem soli
40 ml octu jabłkowego
około 2 łyżek cukru -4 łyżki
6-7 ziaren ziela angielskiego
łyżeczka lub suszone
oregano,
ciut bazylii i chili lub czarnego pieprzu
Przygotowanie
LINK do przygotowania na filmie
Umyte buraki gotuję w wodzie lub na parze, mniej więcej 20-30 minut, ale lepiej nie trzymać się podanego czasu i sprawdzić widelcem. Powinien wchodzić w warzywo z lekkim oporem. Buraki nie mogą być zbyt miękkie.
Odcedzam buraki. Wystudzone obieram ze skórek i kroję w kostkę, ale można zetrzeć na tarce. Wówczas wystarczy tylko je po starciu przyprawić bez dodawania wody i podgrzać.
Wkładam kostki warzywa do pełna do wyparzonych słoików, zostawiając centymetr wolnej przestrzeni do dekla.
Do gotującej się wody dodaję sól, cukier, ocet i pozostałe składniki. Gotuję około 2 minut. Cukier dodaje smak, utrwala kolor i konserwuje. Podobne właściwości konserwujące ma
oregano, dzięki któremu nie tylko wszystko jest o wiele smaczniejsze, ale i zdrowsze.
Zalewam gorącą zalewą buraki w słoikach, tak, żeby wszystkie były pod wodą. Zakręcam dokładnie. Odwracam słoik do góry spodem, by sprawdzić czy zakrętki na gwincie dobrze trzymają i nic nie wycieka.
Wkładam słoiki do nagrzanego piekarnika-temperatura 140-145 stopni na około 35 minut na termoobiegu.
Można tradycyjnie pasteryzować w garnku, zalewając słoiki do 3/4 wysokości słoika i od momentu delikatnego zagotowania, w takiej tzw. szumiącej wodzie, bez bulgotania, podgrzewać około 15 minut.
Piekarnik uchylam po tym czasie i zostawiam słoiki do wystudzenia. Po wystudzeniu znowu odwracam słoiki do góry spodem- jeśli nic nie wycieka, przenoszę w ciemne i chłodne miejsce.
Życzę kochani bogatej spiżarni!
Pozdrawiam Weronika