Tort owsiany jest przepyszny i ani na krok nie ustępuje klasycznemu. Wypróbujcie łatwostrawną wersję z
biszkoptem owsianym LINK a jestem pewna, że oprócz korzyści zdrowotnych, smakowo mile Was zaskoczy.
Ciasto owsiane po upieczeniu jest bardzo delikatne i kruche. Płaty na tort powinny być grubsze, będą łatwiej trzymać fason. To nie moje pierwsze ciasto owsiane i wiem z doświadczenia, że nasączanie biszkoptu owsianego powinno być bardzo oszczędne a krem taki, który łatwo się rozsmarowuje. Użyłam budyniowego, rozrzedzonego sokiem z cytryny i dodatkiem niewielkiej ilości alkoholu. Do budyniu nie dodałam tym razem mąki pszennej, zastępując ją całkowicie mąką ziemniaczaną. (chciałam, by tort w całości nadawał się do diety bezglutenowej, ale jeśli nie przywiązujecie do tego szczególnej wagi, można krem budyniowy zrobić tradycyjnie). Budyń lepiej ugotować według podanego przepisu na torebce, zmniejszając nieco ilość mleka lub jeszcze lepiej zrobić własny z 1 łyżki (takiej ze średnim brzuszkiem) mąki ziemniaczanej a dalej postępować tak, jak w przepisie na
krem budyniowy. Sporym ułatwieniem będzie krem z bitej śmietany. Wówczas, warto do niej dodać, pod koniec ubijania, trochę rozpuszczonej żelatyny.
Składniki na tort owsiany malinowo-brzoskwiniowy
Biszkopt owsiany z 4 jaj
Krem budyniowy lub bita śmietana
70 dag świeżych brzoskwiń lub 1 puszka brzoskwiń w syropie
25 dag świeżych malin
2 płaskie łyżeczki żelatyny
1/5 szklanki wody
2-3 łyżeczki cukru do osłodzenia brzoskwiń i syropu do nasączenia biszkoptu
1 łyżeczka rozpuszczalnej kawy w granulkach
2 łyżki spirytusu
Przygotowanie tortu owsianego
Zobacz, jak robię tort owsiany na
filmie
Brzoskwinie wrzucamy, jak pomidory do gorącej wody na kilkanaście sekund. Osączamy na durszlaku i porządnie opłukujemy zimną wodą. Obieramy z łatwością ze skórek, dzielimy na cząstki i delikatnie posypujemy cukrem (warto też delikatnie skropić je sokiem z cytryny), by puściły sok. Sok zlewamy do szklanki - potrzebujemy maksymalnie pół szklanki soku, dwa razy mniej, niż w przypadku biszkoptu pszennego, by nie osłabić delikatnego ciasta. Brzoskwinie podsmażamy w rondlu z dodatkiem 2 łyżeczek cukru około 3 minut. Owoce nabiorą pięknej pomarańczowej barwy. Studzimy.
Maliny są dosyć słodkie, więc ich nie słodzę, ale kropię 1 łyżką spirytusu i delikatnie mieszam. Przekonacie się, że alkohol bardzo dobrze zabezpiecza owoce przed brzydkim wyglądem a w lodówce już na drugi dzień, dekoracja nie wygląda tak ładnie, jak zaraz po zrobieniu.
Do szklanki z wodą sypiemy żelatynę. Wkładamy szklankę najlepiej do rondelka z ciepłą wodą. Kiedy żelatyna się rozpuści, dodajemy ją do zimnych brzoskwiń i dokładnie mieszamy.
Dzielimy biszkopt tylko na dwa płaty i ostrożnie układamy na paterze pierwszy z nich (biszkopt owsiany jest bardzie kruchy od biszkoptu z maki pszennej). Nasączamy bardzo oszczędnie sokiem z brzoskwiń (dodałam do soku 1 łyżkę spirytusu). Na pierwszym płacie rozkładamy część kremu a na nim gęstniejący dżem z kawałkami brzoskwiń.
Przykrywamy drugim blatem biszkoptu. Nasączamy oszczędnie i pokrywamy cały tort pozostałym kremem. Okruchów przy przygotowaniu tortu owsianego jest sporo. Nie wyrzuciłabym ich na pewno, bo są bardzo smaczne. Dodałam do niech troszkę aromatycznej kawy rozpuszczalnej w granulkach, wymieszałam i przechylając z umiarem paterę, obsypałam boki. Na wierzchu ułożyłam maliny i również posypałam gdzieniegdzie rozpuszczalną kawą. Każdy kęs przyjemnie pachnie malinami i kawą a do tego te brzoskwinki i puszysty owsiany biszkopt.
Zapraszam na klasyczny tort -
owocowe pyszności, którego najczęściej robię w karnawale, choć jest dobry na każdą okazję.
Życzę udanych wypieków!
Pozdrawiam Weronika