Witam Kochani! Dżem żurawinowy ma same zalety - pysznie smakuje i leczy. Mały dodatek do mięsa lub do sera uczyni je dużo lżejszymi. Żurawina wspomaga serce, oczyszcza naczynia krwionośne ze złogów, reguluje ciśnienie... Dodam jeszcze, że dobrze sobie radzi zamiast keczupu czy musztardy.
Żurawina to świetny dodatek do naleśników, ciężkich tortów i deserów. Dodaję na pół kilograma owoców szklankę cukru trzcinowego i moim zdaniem jest to akuratna proporcja. Ocenę oczywiście zostawiam Wam Kochani a przepis polecam na zdrowie!
Przepis na około 800-900 ml dżemu (4-5 słoików np: po musztardzie)
Do garnka wsypuję cukier i wlewam wodę. Podgrzewam mieszając do rozpuszczenia cukru i dodaję opłukaną, osączoną żurawinę. Gotuję około 20-30 minut pod przykryciem (żurawina strzela i pryska!) na niewielkim grzaniu. Po przestudzeniu miksuję mniej więcej na bardziej rozdrobnioną masę.
Obrane jabłka bez gniazd nasiennych miksuję na papkę. Dodaję do żurawiny jabłka i sok z cytryny. Sok z cytryny tak jak cukier wzmocni i utrwali kolor. Mieszam dokładnie i wstawiam na ponowne grzanie. Dżem z tych proporcji nie wymaga zagęszczania - ma sporo pektyn - ani odparowania. Często mieszam w trakcie podgrzewania i wspomagam się pokrywką, bo masa jest dość wybuchowa i pluje. Wystarczy około 10-15 minut podgrzewania a masa zrobi się szklista i bardziej klarowna.
Wkładam gorący dżem do wygrzanych słoików. Dokładnie zakręcam i odwracam do góry dnem najlepiej do wystudzenia. Odwracam i sprawdzam - jeśli zakrętki są wklęsłe, wstawiam słoiki w chłodne, ciemne miejsce.
Witam Kochani. Polecam prosty sposób na dwa dżemy za jednym zamachem.
Dżem z dyni zrobiłam na bazie dżemu pomarańczowego, dzięki temu zniwelował się jego dość mdły smak, gdyby przygotować go bez kwaśnych bardziej aromatycznych dodatków.
Składniki na dżem z pomarańczy i dyni (ogółem około 4 litrów)
2 kg pomarańczy
0,5 kg cytryn (miałam ciut mniej) (cytryny oprócz kwasowości mają właściwości żelujące)
1 nieduża dynia około 1,5 kg
Syrop na dżem z pomarańczy
około 1 kg cukru plus 375 ml wody (1,5 szklanki)
dodatkowo:
1 szklanka cukru (250 ml), którą dodaję do zmiksowanej masy dyniowej)
Wyszorowane i opłukane cytrusy kroję na pół i wyciskam sok. Z pomarańczy uzyskałam około 600 ml soku a z cytryn 250 ml. Wstawiam sok do lodówki, bo przyda mi się dopiero następnego dnia do dżemu z pomarańczy i siłą rzeczy do dżemu z dyni.
Połówki cytrusów rozdrabniam na mniejsze kawałki i wrzucam do garnka. Zalewam wodą i doprowadzam do wrzenia. Gotuję około 3-5 minut. Odcedzam na sicie i studzę. Dzięki temu cytrusy stracą sporo goryczy i dżem będzie smaczniejszy. Wystudzone cytrusy kroję na drobniejsze kawałki i wrzucam do garnka. Do osobnego garnka wsypuję kilo cukru. Zalewam go 1,5 szklanki wody. Mieszam i podgrzewam do rozpuszczenia na jednolity syrop. Wlewam syrop do cytrusów i gotuję całość do miękkości około godziny, często mieszając na niewielkim grzaniu. Odstawiam garnek z cytrusami do jutra, żeby masa zrobiła się lśniąca, bardziej klarowna.
Umytą dynię kroję na 4 i ostrymi brzegami łyżki wydrążam miąższ wraz z nasionami. Twarde części rozdrabniam na kostkę i wrzucam do drugiego garnka. Dodaję niewielką ilość wody, około 100 ml i gotuję dynię do miękkości kilkanaście minut, mieszając co jakiś czas. Po wystudzeniu dynię miksuję lub robię to na drugi dzień.
Następnego dnia miksuję masę z dyni i dodaję cukier. Podgrzewam i mieszam często razem z cukrem. Masę z pomarańczy również miksuję i dodaję 1/3 do masy dyniowej. Pora na dodanie soków cytrusowych. 2/3 soku pomarańczowego i 2/3 cytrusowego dodaję do masy pomarańczowej a pozostały sok jeden i drugi do masy dyniowej. Obie masy mieszam, podgrzewam jeszcze około 15 minut. W międzyczasie wygrzewam słoiki i zakrętki w piekarniku w temperaturze 140 stopni C przez kilka minut. Warto zrobić próbkę gęstości dżemu - na zimny talerz położyć po łyżeczce jednego i drugiego dżemu, wstawić po chwili do lodówki i po kolejnej chwili sprawdzić czy konsystencja nam odpowiada. Gorący dżem nakładam do gorących słoików i dobrze zamykam zakrętki. Dżem można dla pewności pasteryzować np: w piekarniku prze 20 min. w temp. 140 stopni C. a potem wyjąć, kiedy w nim wystygną (kiedy stygną drzwi piekarnika trzeba uchylić). Po wystudzeniu słoiki wstawiam w ciemne i chłodne miejsce.
Latem warto poderwać się z leżaka i wpaść do kuchni na trochę, by zrobić baaardzooo smaczny, prostą zdrową metodą, dżem brzoskwiniowy.
Kiedy podaję przepis na ten dżem, babeczek już nie ma (tylko 12 ich było) a post z ich receptą ukaże się za kilka godzin. Wyglądają śmiesznie - cukier puder a do tego jeszcze dżem, który robiłam akurat w trakcie ich pieczenia. Babeczki były już nim posypane a na pomysł wpadłam, wygarniając z garnka resztki dżemu. Ciasta, ciastka, desery, lody z dodatkiem dżemu brzoskwiniowego, nic dodać, nic ująć - po prostu rewelacja...
Składniki
2 kg brzoskwiń dojrzałych, najlepiej z pomarańczowym miąższem (u mnie krajowe, mniej słodsze owoce)
maksymalnie do 2,5 szklanki cukru-około 300- 400 g (do słodszych 1,5 -2 szklanki lub mniej)
sok z 1 cytryny
Kochani, jeśli ograniczacie cukier, wystarczy, że nieco więcej odparujecie wody z gorącej masy owocowej, do postaci gęstej masy powideł, dosładzając lub nie, na koniec niewielką ilością miodu lub cukru brzozowego (gotujemy masę tylko dwa razy - na początku i na końcu zagotowujemy przed wlaniem do wyparzonych słoiczków)
Przygotowanie
1. Przebrane, dojrzałe i umyte owoce zalewam wrzącą wodą na 3-4 minuty. Można przyśpieszyć studzenie i polać owoce zimną wodą. Osączam na sicie. Obieram ze skórek i rozdrabniam, usuwając przy tym pestkę.
2. Wstawiam duży gar na najmniejszy palnik. Wrzucam cukier i cały czas mieszam. Gotuję maksymalnie 5 minut. Próbuję w międzyczasie, czy brzoskwinie zmiękły i całość miksuję na papkę. Dodaję sok z cytryny. Wyłączam płomień i mieszam do ostatnich kłębów pary a trwa to najdłużej 2-3 minuty. Na zimno oceniam gęstość dżemu. Podgrzewam masę jeszcze raz bez gotowania i cały czas mieszam do wystudzenia (jeśli masa zbyt rzadka powtarzamy cykl od nowa).
Redukcja wody w masie owocowej to według mnie najlepszy sposób na zdrowe, bardzo dobrej jakości dżemy i powidła owocowe, dlatego ja nie lubię konfitur, bo dla mnie to ulepek z cukru...
Ostatecznie podgrzewam, mieszam do zagotowania i gorącą masę przelewam do niedużych, wygodnych do porcjowania słoiczków. Dobrze zakręcam i wstawiam do garnka. Zalewam gorącą wodą i pasteryzuje 15 minut w szumiącej wodzie (woda nie może bulgotać - na wszelki wypadek możecie ułożyć na dnie garnka ściereczkę, żeby zmniejszyć ryzyko pęknięcia słoików). Dżem można pasteryzować w piekarniku mniej więcej w tym samym czasie w temperaturze 140 stopni C, ale po pasteryzacji powinno się uchylić drzwiczki a z garnka, jeśli gotują się weki pod pokrywą, najlepiej uchyloną lub z dziurką, zdjąć pokrywę kiedy słoiki stygną razem z wodą po pasteryzacji.
3. Słoiczki odwracamy do góry dnem na kilka minut - próba szczelności - jeśli nie przepuszczają masy i zakrętki są wklęsłe to znak, że dżem się nie popsuje. Polecam także nalepki, łatwe i bardzo praktyczne - od razu wiecie, gdzie co stoi na półce w spiżarni.
Z powyższej porcji wyszło mi 5 słoiczków, co daje pojemność około 1 litra dżemu brzoskwiniowego.
Dziękuję Wszystkim Czytelnikom i Widzom za ciepłe komentarze i polubienia.
Dżem z czerwonej porzeczki ma bardzo bogaty aromat, smak i apetyczny wygląd. Jego walory odżywcze - ogromne, jak u wszystkich porzeczek. Podzielę się moim sposobem przygotowania, bez dżemiksów, żelfiksów i innych dziwnych ... Te piękne owoce mają dużo rewelacyjnych pektyn, dzięki którym wychodzą bardzo dobre gęste dżemy.
Przygotowałam przepis na kilogram porzeczek i doradzam przerabiać nieduże ilości owoców w dużym, najlepiej niskim i szerokim naczyniu, bo szybciej odparują, zamieniając się w pyszny dżem. Przy porzeczkach jest co robić, dlatego lepiej rozłożyć przetwory na następne dni.
1. Oczyszczone owoce myję pod bieżącą wodą (porzeczki i nie tylko, ściągamy z grona zgodnie z jego naturalnym kierunkiem opadania - z góry w dół - odwrotny ruch ręką, czyli pod włos, jak to się mówi sprawi, że każdy koralik porzeczki zostanie z ogonkiem, którego trzeba przecież zerwać a to dłużej potrwa...
2. Wrzucam owoce do dużego garnka. Włączam mały palnik i dodaję cukier. Cały czas mieszam. W trakcie podgrzewania porzeczki puszczają sok, w których błyskawicznie rozpuszcza się cukier. Kiedy masa porzeczkowa się zagotuje, wyłączam palnik i mieszam, mieszam, mieszam do ostatnich kłębów pary. W sumie, przy tej ilości owoców jeden cykl trwa około 7 minut. Każdy następny zaczynam od wystudzonej masy owocowej. Jeszcze tak 6 razy w ciągu dnia go powtarzam (ilość cyklów zależy od gęstości masy - najłatwiej to ocenić po wystudzeniu masy) a warto, bo owoce nie tracą zbyt wiele witamin i zachowują piękny kolor. To moja ulubiona i wierzcie mi bardzo prosta metoda na większość przetworów - odparowywanie wody, ale bez ciągłego gotowania.
3. Wlewam gorącą masę porzeczkową do wyparzonych słoiczków. Dobrze zakręcam. Wstawiam do garnka. Zalewam gorącą wodą do 3/4 wysokości tych-że słoików i podgrzewam przez 15 min, nie dopuszczając do wrzenia (temperatura wody około 80-90 stopni C). Wyszło mi z tej ilości owoców 3 słoiczki po 200 ml i połowa słoiczka, która jeszcze tego samego dnia zniknęła wraz z kanapeczkami. Jutro robię następne...
Wiśnie z takiego dżemu są idealne do deserów, lodów, ciast, kanapek, po prostu do wszystkiego. Od dawna robię go w prosty sposób, mając przy tym dwie korzyści - nasycony owocami dżem i sok, który mogę wykorzystać do napojów, wina, czy do aromatyzowania alkoholu. Przepis przyszedł mi do głowy przy robieniu czerwonego wina domowej roboty, do którego, oprócz owoców, lubię dodawać mnóstwo soku. Wiśnie to wspaniałe owoce, pełne przeciwutleniaczy, witamin i minerałów.
Sezon wiśniowy to najlepszy okres na robienie wina i od razu pomyślałam, że po prostu, zamiast odparowywania, zleję sok do wina, zostawiając większość owoców na dżem i to doskonały dżem, bo z samych owoców. Wykorzystuję go często do aromatycznych ciast, tortów i deserów. Jeśli nie robicie wina to też nie problem, bo sok z owoców można pasteryzować i w okresie zimy korzystać z bardzo dobrych napojów.
Składniki
4-5 kilogramów wiśni
1,5 kg cukru
1 duża cytryna
2 paczki żelfixu z naturalnymi pektynami w proszku (opcjonalnie)
Przygotowanie dżemu wiśniowego
Sok i dżem wiśniowy
Owoce myjemy i drylujemy. Maszynki do drylowania nie są doskonałe. Wystarczy, że wiśnia nie ustawi się centralnie pod zbijakiem i pestka w niej zostanie. Podczas podgrzewania wiśni, wszystkie nieoddzielone pestki ujawnią się w garnku, więc trzeba je wtedy koniecznie wyłowić. Często jest tak, że kupujemy wiśnie po południu lub w takim czasie, że, jak to się mówi - od ręki - nie można się nimi zająć. Wtedy zaraz po wydrylowaniu (wydrylować trzeba), zasypujemy je już w docelowym garnku do podgrzewania, jednym kilogramem cukru, mieszamy i wstawiamy do lodówki, nawet do następnego dnia. Owoce dobrze najdą słodyczą i oddadzą sporo soku. Zaraz na początku podgrzewania, dodaje pozostały cukier i co jakiś czas mieszam. Tuż przed wrzeniem, pojawi się mnóstwo soku, którego część, przynajmniej połowę z całej ilości, odejmujemy i przeznaczamy go na dowolny cel - jeśli na zimę, pamiętamy o tym, by go spasteryzować. Do zasadniczej zawartości dodajemy żelfix - substancję zagęszczającą i mieszamy do całkowitego rozpuszczenia. Żelfiks najlepiej pominąć - wystarczy masę wiśniową podgrzewać kilkakrotnie w ciągu dnia bez gotowania i często mieszać - w ten sposób szybko odparujemy nadmiar wody. Kiedy masa zaczyna wrzeć, zmniejszamy płomień do minimum i dodajemy sok z cytryny - uniwersalny, naturalny utrwalacz barwy owoców - zawsze go dodaje, nawet, jeśli owoce są bardzo kwaśne. Normalnie, na tą ilość zużyłabym dwie cytryny, ale z uwagi na dosyć dużą kwasowość wiśni, dodaję sok z jednej cytryny. Całość podgrzewam w temperaturze wrzenia maksymalnie 2-3 minuty i natychmiast wkładam dżem do wyparzonych słoiczków. Słoiczki wkładam do garnka z grubym dnem, zalewam gorącą wodą, zbliżoną do temperatury słoików, do 3/4 ich wysokości (poziom wody - trzy centymetry poniżej zakrętek) i pasteryzuję przez piętnaście minut w temperaturze poniżej stu stopni Celsjusza - woda nie może się gotować.