Jeśli nie macie takich wykrojników i tak bez problemu zrobicie Mikołaja, używając na przykład szklanki i kieliszka. Chodzi o dwa kółka, różniące się średnicami (różnica około 2 cm). Do wykonania czapki posłużyłam się wykrojnikiem o kształcie księżyca. Jeden księżyc wystarczył mi na dwie czapki. Czapkę można zrobić szklanką, zmniejszając wykrój koła o połowę (powstanie wówczas księżyc)
Te, które zrobiłam, są od nich co najmniej dwa razy mniejsze. Pomimo małych niedociągnięć manualnych smakują rewelacyjnie, cieszą oko, zwiastując rychłe Święta Bożego Narodzenia. Polecam do nich mój sprawdzony przepis na elastyczne ciasto piernikowe PRZEPIS. Pierniki z tego ciasta wychodzą przepyszne i zawsze świeże. Polecam!!! Jeśli tylko znajdziecie trochę czasu na przedświąteczną twórczość przyniesie Wam ona wiele radości.
Będziecie potrzebować:
3 wykrojniki z foremek do ciastek: dwa kółka, jedno mniejsze od drugiego i wykrojnik o kształcie księżyca
Przygotowanie
Jeśli nie macie takich wykrojników i tak bez problemu zrobicie Mikołaja, używając na przykład szklanki i kieliszka. Chodzi o dwa kółka, różniące się średnicami (różnica około 2 cm). Do wykonania czapki posłużyłam się wykrojnikiem o kształcie księżyca. Jeden księżyc wystarczył mi na dwie czapki. Czapkę można zrobić szklanką, zmniejszając wykrój koła o połowę (powstanie wówczas księżyc)
Wykrojone części Mikołaja zlepiam ze sobą tak, żeby kółka około 1 cm zachodziły na siebie. Tak samo postępuję z czapeczką. Piekę 10 minut w temperaturze 185 stopni C. Grzałka góra-dół. Wystudzone Mikołaje lukruje: różowym lukrem buzie, czerwonym a właściwie u mnie to jest truskawkowy, maluję brzuszek i czapkę. Kiedy porządnie wyschnie lukier, roztopioną czekoladą, przy pomocy papierowej szprycy, robię oczy, nos i guziczki. Usta oczywiście podkreślam na czerwono. Białym lukrem (najlepiej, żeby był gęściejszy od tego, którym malujemy tors i przygotowany na bazie białka) robię włosy (mogłyby wyjść mi nieco lepiej...) Guziczki trzeba robić z dobrze rozgrzanej czekolady, by były to idealne kropeczki, ale można iść na skróty i na świeży lukier przykleić jadalne koraliczki. Będę je jeszcze piekła przed samymi świętami, więc myślę, ze popracuję nad ich wizerunkiem. Tył Mikołajów można polukrować lub posmarować na gorąco czekoladą i wyrównać jej powierzchnię gorącym nożem. Zawieszkę robimy po dekoracji, przy pomocy patyczka do szaszłyków. Wiercimy nim tak, jak śrubokrętem, żeby nie uszkodzić lukru i gotowe.
Wszystkiego najlepszego z okazji Świąt Bożego Narodzenia
Pozdrawiam Weronika
Urocze:-)
OdpowiedzUsuńSuper;)
OdpowiedzUsuńhuge respect
OdpowiedzUsuńThank you
Usuń