Składniki na około 20 sajgonek
około 20 płatów papieru ryżowego
około 1 szklanki z czubem ugotowanej kaszy jaglanej (około 1/3 do połowy szklanki suchej kaszy - szklanka o pojemności 250 ml)
1 gotowane spore udo z kurczaka
kilka liści kapusty pekińskiej
1 nieduża marchewka
mała pietruszka
kawałeczek selera i pora (jasna część pora)
kawałeczek imbiru, nie więcej niż posiekana jedna łyżka z brzuszkiem
nieduża słodka papryka czerwona
5-6 pieczarek
1 łyżeczka miodu lub dla wymagających trochę suszu z liści stevi
1 łyżeczka sosu sojowego jasnego lub ciemnego
1 łyżka soku z cytryny lub ciut octu balsamicznego
2-3 łyżki oleju do smażenia
szczypta tymianku lub ziół prowansalskich
szczypta ostrego mielonego chilli lub łyżeczka posiekanego chilli bez nasion
sól do smaku
Przygotowanie
Marchewkę, seler, pietruszkę, paprykę kroję w cienkie paseczki, mniej więcej, jak julien, ale możecie je zetrzeć na specjalnej tarce lub zwykłej o grubszych oczkach - chodzi o to, żeby warzywa były widoczne w farszu.
Imbir i czosnek kroję na drobno a przekrojonego pora w plasterki
Kapustę kroję w grubszą sałatkową kostkę
Pieczarki kroję w kostkę lub w paski
Na rozgrzany tłuszcz (część oleju zostawiam do posmarowania sajgonek) wrzucam por z imbirem. Krótko podsmażam około pół minuty i dodaję czosnek, ciut soli i mieszankę ziół. Mieszam i zaraz wsypuję rozdrobnione warzywa oprócz pieczarek. Duszę warzywa pod przykryciem 3-4 minuty na pół-twardo i co jakiś czas mieszam.
Dodaję pieczarki i duszę około 2 minut, tym razem bez przykrycia, by odparować nadmiar wody. Farsz musi być soczysty, ale nie powinien ociekać sosem. Doprawiam na koniec dla zrównoważenia smaku miodem, solą, sokiem z cytryny, sosem sojowym, szczyptą chilli. Mieszam i studzę.
Warzywa dodaję do kaszy jaglanej i rozdrobnionego kurczaka. Mieszam. Próbuję i w razie potrzeby koryguję smak solą i pieprzem. Mieszam.
Zawijam farsz dosyć ściśle w papier ryżowy, identycznie, jak gołąbki w kapustę. Papier ryżowy, przed zawinięciem każdorazowo zanurzam w wodzie.
Sajgonki gotuję 5 minut na parze lub piekę około 10 minut w piekarniku w temperaturze
180 stopni C, grzałka góra-dół. Tuż przed końcem gotowania na parze smaruję sajgonki cieniutko olejem i posypuję niewielką ilością zmieszanych ziół - na przykład suszona natka, trochę mieszanki prowansalskiej, szczypta słodkiej i ostrej papryki. Dzięki temu krokiety wyglądają bardziej apetycznie.
Sajgonki pieczone od razu przed wstawieniem do piekarnika w wysmarowanym naczyniu żaroodpornym, smaruję i również posypuję delikatnie ziołami. Jeśli się nie zrumieniły często je zapiekam przez minutę dwie na funkcji grilla, ale wtedy uważam, żeby się nie przypaliły.
Smacznego!
Dziękuję za ciepłe komentarze i polubienia
pozdrawiam serdecznie Weronika
Świetny pomysł z tymi sajgonkami, takich jeszcze nie jadłam :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie wypróbuj krokiety rewelacyjne w smaku i atrakcyjne do podania. Pozdrawiam
UsuńPysznie podane, zawsze kusiło mnie zrobienie sajgonek, więc może w końcu mi się uda...
OdpowiedzUsuńSpokojnie Jolu. To łatwiejsze od zawijania farszu w liście kapusty. Polecam
UsuńPiękne i takie inne nadzienie. :) smakowitości Weronika :)
OdpowiedzUsuńDanie pyszne! Jedyny minus że sajgonki robi się na głęboki tłuszczu :-(
OdpowiedzUsuńTo nie minus a sajgonki nie kapia tłuszczem i są pyszne. Próbowałam tradycyjnych po wietnamsku i nie zamienię się/ Wypróbuj może zmienisz zdanie
Usuńjeszcze takich nie próbowałam a wyglądają apetycznie :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie bo pyszne i lekkostrawne
Usuń