Składniki na ciasto
1 kopiasta szklanka mąki tortowej (około 5-6 kopiastych łyżek)
1 kopiasta łyżka mąki ziemniaczanej
1-2 łyżki skórki pomarańczowej kandyzowanej
1-2 łyżki skórki pomarańczowej kandyzowanej
1 kisiel pomarańczowy
sok z połowy pomarańczy lub cytryny
sok z połowy pomarańczy lub cytryny
3 duże jaja
0,5 szklanki cukru
1/4 szklanki oleju o łagodnym smaku
2 kopiaste łyżki śmietany lub maślanki
aromat pomarańczowy (opcjonalnie, bo skórka kandyzowana w zupełności go zastąpi)
garść opłukanych we wrzątku i osączonych rodzynek (namoczyłam je w 2 łyżkach likieru, ale może to być inny alkohol)
pół tabliczki rozdrobnionej deserowej czekolady
2 łyżki posiekanych migdałów
szczypta soli
1 łyżeczka sodki (lepsza od proszku do pieczenia)
Dekoracja
200 ml śmietany kremówki
1 płaska łyżeczka żelatyny
1-2 łyżeczki cukru pudru
szczypta cukru waniliowego lub nieco ziarenek oryginalnej wanilii
Przygotowanie
Piekarnik rozgrzewamy do temperatury 175 - 180 stopni C. Mieszamy mąki, kisiel i sodkę. Jaja wybijamy do misy, dodajemy cukier, sól i króciutko miksujemy. Wyciskamy do masy jajecznej sok z cytryny i chwilę mieszamy. Dolewamy cienkim strumieniem olej tak, jak byśmy robili majonez. Dokładamy jeszcze z płynnych składników 2 kopiaste łyżki śmietany i wymieszane mąki. Krótko miksujemy, jak tylko masa stanie się jednolita. Wsypujemy skórkę kandyzowaną, migdały, czekoladę i mieszamy wszystko łyżką. Wypełniamy wysmarowane foremki do 3/4 wysokości. Muffinki rosną dwukrotnie. Moje piekły się 25 minut, ale różnie to jest, więc warto od czasu do czasu, ale nie wcześniej niż po 15 minutach, zajrzeć i zbadać patyczkiem , jak się sprawy mają. Muffiny wyjmujemy, jak są jeszcze bardzo ciepłe, bo roztopiona czekolada, zastygając, lubi przyklejać się do formy. Śmietanę ubijamy na sztywno. Pod koniec dodajemy szczyptę cukru waniliowego lub aromatu pomarańczowego. Delikatnie słodzimy. Do kubka z rozklejoną żelatyną, który stał w naczyniu z ciepłą wodą, dodajemy kilka łyżeczek ubitej śmietany, szybko mieszamy i dodajemy do reszty masy, szybciutko miksując całość. Napełniamy szprycę i dekorujemy, według uznania.
Życzę udanych wypieków!
Pozdrawiam Weronika