Owsiane pychotki z bakaliami i czekoladą

Zajadając ciasteczka owsiane człowiek nie ma wyrzutów, że pakuje w siebie małowartościowe kalorie, po których tylko przybywa tu i ówdzie. Płatki owsiane to antidotum na choroby cywilizacyjne, skarbnica witamin i minerałów. Warto je dodawać codziennie do domowego chleba, czy innych wypieków, zup i sałatek.

Składniki

porcja na około 36 szt średnio ciastko 7-9 cm

1,5 szklanki płatków owsianych

30 dag mąki pszennej - 2 szklanki z małym brzuszkiem (szklanka 250 ml)

20 dag masła

2 jaja

1/2 szklanki cukru (dodałam cukier trzcinowy)

5 dag rodzynek

5-10 dag czekolady 

garść posiekanych migdałów

1 łyżeczka z brzuszkiem proszku do pieczenia

szczypta cynamonu lub innego aromatu

szczypta soli

Przygotowanie

Przepis na filmie

1. Na pół godziny przed wyrobieniem ciasta, płatki owsiane płuczę pod bieżącą zimną wodą i zostawiam na sicie do osączenia. Co jakiś czas potrząsam sitem, by spłynął nadmiar wody. Płatki spęcznieją i zmiękną a ciastka będą łagodniejsze i na pewno niesuche. 

2. Łącze suche składniki - mąkę pszenną, cukier, sól, proszek do pieczenia. Dodaję osączone płatki, masło, jajka i wyrabiam robotem grubymi łopatkami tylko do połączenia. Masa powinna być nieco rzadsza od ciasta kruchego. Dodaję osączone rodzynki, które wcześniej porządnie płuczę pod bieżącą wodą i przelewam wrzątkiem, dodaję orzechy i pokrojoną w kawałeczki czekoladę. Krótko wyrabiam robotem. 

3. Formuję przy pomocy dwóch łyżek kuleczki (po 12 na jeden wsad do piekarnika), które trochę spłaszczam zwilżonym wodą widelcem. Na tym etapie ciasteczka można dodatkowo posypać po wierzchu ziarnem słonecznika, czy orzechami.

4. Piekę ciastka około 10-12 minut (czas zależy od grubości ciastek - upiekłam kilka cieńszych ciastek, które wyjmuję dwie minuty wcześniej) w rozgrzanym piekarniku do temperatury 190 stopni C, grzałka

góra-dół, środkowa lub półka poniżej. 

Ciastka najlepiej smakują, jak dobrze wystygną. Można je zapakować w szczelny do celów spożywczych pojemnik lub pakować do papierowej torebki, którą warto włożyć do folii i wstawić do lodówki, o ile nie skończą się jeszcze tego samego dnia. Polecam!

Smacznego!

Dziękuję za ciepłe komentarze i polubienia. 

Pozdrawiam serdecznie Weronika