Składniki
200 g czekolady gorzkiej lub deserowej
250 g masła 82% tłuszczu
250 ml mleka zagęszczonego lub śmietanki 30%
600 - 700 g herbatników petit beurre (najlepsze na grube okruchy z Jutrzenki)
1 łyżka kakao
125 ml drobnego cukru (około pół szklanki a 250 ml) (ilość wg uznania- u mnie ostrożna miara i baton dużo mniej słodszy od typowych trufli)
100 g migdałów
50 ml wody zimnej przegotowanej
Przygotowanie
LINK do przygotowania na filmie
Około 400 g herbatników miksuję w rozdrabniaczu na drobniutko. Pozostałe 200-300 g łamię na kawałki.
Migdały opłukuję wodą. Zalewam w rondelku małą ilością wody i gotuję krótko około minuty, żeby łatwo usunąć skórkę po ostudzeniu i żeby zmiękły.
Formę (może być keksówka o długości około 25 cm x 10 cm) wykładam papierem do pieczenia, lśniącą stroną na wierzchu)
Nie wyrzucajcie opakowań. Nigdy nie wiadomo do czego mogą się przydać... |
Czekoladę można rozpuścić razem z masłem w kąpieli wodnej. Topiłam czekoladę osobno z połową ilości mleka w misce zanurzonej w garnku z cieplejszą wodą o temperaturze około 38 stopni.
Do roztopionego ciepłego masła, którego nie gotuję dodaję resztę mleka, kakao, cukier, miałkie herbatniki, migdały i kawałki herbatników. Mieszam. Jeśli masa nie wiąże się tzn. wygląda, jakby była zważona, dodaję pół porcji wody. Mieszam. Masa uzyskuje gładszą fakturę (oprócz tych wyraźnych kawałków ciastek czy migdałów, które wyraźnie widać). Dodaję drugą część wody - nawiasem mówiąc chłodna woda połączy ładnie składniki a masa staje się w trakcie mieszania jednolita i lśniąca. Zaraz układam masę w formie, nieco uciskając, by była zwarta. Wyrównuję wierzch i przykrywam folią spożywczą. Wkładam do lodówki. Najlepsza jest na drugi dzień. Zdejmuję folię i papier. Podaję w plastrach jak ciasto.
Moja rada: Jeśli chcecie zrobić kuleczki obtaczane w orzechach lub w pokruszonych herbatnikach lub cukierki, składniki masy, takie jak orzechy i herbatniki powinny być bardziej pokruszone. Formujemy jeszcze ciepłą masę w dłoniach (najlepiej toczyć kulki w czystych rękawiczkach). Obtaczamy i chowamy w chłodne miejsce. Masę na cukierki podobne do kupnych trufli trzeba wyłożyć jeszcze ciepłą do dużej płaskiej formy na wysokość około 2 cm. Ładnie wyrównać. Wstawić do lodówki. Następnego dnia pokroić w kostkę. Kostki polać topioną czekoladą.
Życzę smacznego!
Pozdrawiam Weronika
Kocham takie bloki czekoladowe.: )
OdpowiedzUsuńhttps://jaglusia.wordpress.com/
Polecam i dziękuję za odwiedziny!
UsuńCo prawda nie jestem regularną fanką takich bloków czekoladowych, ale... no właśnie. Pozostaje to ale spowodowane przewidywaną apetycznością ;)
OdpowiedzUsuńPodobnie i ja, ale od czasu do czasu skuszę się na ociupinkę. Dziękuję za odwiedziny
UsuńWspaniały przepis, wraz z dzieciakami wypróbuję!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
O tak z dzieciakami najlepiej. Pozdrawiam serdecznie Ciebie i bliskich
UsuńWygląda pysznie! Muszę spróbować, zwłaszcza, że domowe słodycze zawsze są jednak trochę zdrowsze :)
OdpowiedzUsuńWarto spróbować raz na jakiś czas po domowemu. Taki smaczny magnez i te endorfiny szczęścia...
UsuńWow! Do samego końca czytałam z zapałem i czekałam, jak napiszesz, że je po prostu kupiłaś!:) Wyglądają cudownie! Gorzka czekolada, dostarcza wielu minerałów. Na pewno jest alternatywą dla słodkosci. Mniam!
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie
UsuńDziekuję za miłe odwiedziny. Polecam! Pozdrawiam!
Wygląda cudownie! Dla mnie arcydzieło, które na pewno pobudzi moje kubki smakowe. Widać, że danie przygotowane przez człowieka z pasją do gotowanie. Gratuluję :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za sympatyczny wpis. Pozdrawiam serdecznie
Usuń