Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ostatki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ostatki. Pokaż wszystkie posty

piątek, 8 stycznia 2016

Rogaliki drożdżowe najlepsze maślane

Witam serdecznie po dłuższej świątecznej przerwie. Dzisiaj polecam klasyczny przepis na smaczny wypiek drożdżowy ze słuszną racją masła, ale i tak lżejszy od takich pączków kapiących tłuszczem.
Mamy karnawał i to bardzo krótki , stąd zaczynam rok na słodko. Pączki to pączki i nic ich nie zastąpi, ale fajnie wypiekać na przykład raz w tygodniu faworki, w innym rogaliki i tak do ostatków...




Składniki na około 60-70 sztuk



4 szklanki z brzuszkiem mąki pszennej uniwersalnej lub tortowej (szklanka-250ml)- czyli około 650 g mąki
200 g masła minimum 82% (ilość masła można zmniejszyć i dodać więcej płynu)
3/4 szklanki cukru
1/3 paczki świeżych drożdży
około 200 ml mleka lub ciepłej wody
2 duże żółtka
2 dużej jaja (jedno do smarowania rogalików)
cukier waniliowy
szczypta soli - około płaskiej łyżeczki

nadzienie przykładowe: powidła śliwkowe lub przesmażone starte jabłka idealne do nadzienia







Przygotowanie



LINK do przepisu na filmie


Przygotowanie zaczynu z drożdży - mieszam drożdże z 2 łyżeczkami cukru w około 100 ml ciepłego mleka lub wody. Wstawiam szklankę z zaczynem do rondelka z ciepłą wodą, żeby szybciej rosły.

Mieszam  mąkę ze sporą szczyptą soli i cukrem waniliowym

Do rozdrobnionego masła dodaję cukier i resztę mleka. Jest kilka szkół drożdżowego ciasta, gdzie tłuszcz letni lub ciepły powinno się dodawać na samym końcu i najczęściej tak robię LINK - czyli jajko, 2 żółtka i cukier można roztrzepać w mleku  połączyć z mąką i zaczynem - ja tym rozgrzałam masło z pozostałym mlekiem i cukrem. Jak trochę masa przestygnie, do ciepłej dodaję jedno całe jajko i dwa żółtka. Mieszam trzepaczką tylko do jednolitej masy.

Łączę mąkę z zaczynem drożdżowym, ciepłą masą maślano-jajeczną przy pomocy łyżki i zaraz wyrabiam ręcznie lub robotem około 3 minut, w misce lub na blacie. Ciasto po wyrobieniu łatwiej odchodzi od dłoni. Powinno być zwarte, ale miękkie. W razie, gdyby było zbyt suche nie panikujemy a zaraz na początku wyrabiania dodajemy trochę ciepłego mleka lub wody a gdy rzadkie dosypujemy ciut mąki. Ciasto spłaszczam w misce, posypuję mąką, przykrywam ściereczką lub talerzem i odstawiam do wyrośnięcia na około godzinę. Czas właściwie nie tak ważny, jak to, że ciasto powinno przynajmniej podwoić swoją objętość a jak dacie mu więcej czasu wypieki będą jeszcze lepsze.


Po wyrośnięciu ciasto krótko przerabiam. Dzielę kolejno na porcje. Każdą kolejno wałkuję, podsypując w trakcie mąką na kształt koła (średnica około 35 cm, grubość placka 2-3 mm). Radełkiem lub nożem tnę na osiem części na podobieństwo trójkątów. U podstawy nakładam nadzienie i zwijam w kierunku wierzchołka tych trójkątów. Ważne, żeby ów wierzchołek zablokować, układając rogaliki tymi wierzchołkami do spodu w formie wyłożonej papierem do pieczenia. Rogaliki po wyrobieniu rosną jeszcze około 10 minut, Przed wstawieniem do rozgrzanego piekarnika do temperatury 190 stopni C, grzałka góra-dół., smaruję roztrzepanym jajkiem i posypuję cukrem waniliowym. Piekę około 18-20 minut.


Życzę Wszystkim wspaniałch wypieków.
Pozdrawiam Weronika





wtorek, 17 lutego 2015

Rogaliki kruche z powidłami

Witam Kochani w ostatni dzień karnawału. Polecam sprawdzony wypiek, który, jak dla mnie jest dużo smaczniejszy od rogalików drożdżowych, czy tych z ciasta francuskiego. Można je przygotować wcześniej, bez obawy, że się zestarzeją. Trzeba tylko schować do szczelnego pojemnika i przenieść w chłodne i ciemne miejsce. Nie wiem tylko, czy rogaliki zdołają przetrwać choć jeden dzień, znając apetyty milusińskich.

Domogród


Składniki


Ciasto z tego przepisu LINK  lub  z bloga tutaj LINK

około 100 g powideł ze śliwek



Przygotowanie


 Wyrobione ciasto powinno odpocząć około 30 minut w chłodzie. Wałkuję z ciasta placki o średnicy około 21 cm. Przy pomocy talerza o podobnej średnicy wyznaczam kształt koła i przeprowadzam cztery średnice-linie, mniej więcej w tych samych odstępach od siebie, tak, by powstało 8 figur, przypominających trójkąty. 


U ich podstawy układam centralnie porcje powideł i zwijam w kierunku wierzchołków. Układam rogaliki na blasze wyłożonej papierem do pieczenia zawinięciem do dołu, żeby się nie rozkreciły pod wpływem temperatury. Tuz przed włożeniem do rozgrzanego piekarnika do tempeartury 185 stopni C, smaruję rogaliki roztrzepanym białkiem i posypuję cukrem.


Piekę około 20 minut, grzałka góra-dół.

Życzę udanych wypieków!
Pozdrawiam Weronika




piątek, 6 lutego 2015

Pączki pulchne z ziemniakami i serem

Witam Kochani. Dzisiaj dalszy ciąg karnawałowych wypieków. Tym razem zachęcam do przepisu z dodatkiem ziemniaków i mąki ziemniaczanej. Pączki smakują wybornie i zachowują świeżość na długo. Pączki przygotowałam, jak zwykle na dwa sposoby - z głębokiego tłuszczu i z piekarnika. Bardzo polecam!

Domogród





Składniki


60 dag mąki pszennej uniwersalnej przesianej
30 dag ziemniaków ugotowanych (5-6 niedużych mączystych, jak na kopytka)
1/2 szklanki mąki ziemniaczanej (125 ml)
1/2 szklanki lub nieco więcej drobnego cukru
3 żółtka
1 jajo
150 g masła lub margaryny (2/3 typowej paczki)
3-4 łyżki spirytusu
aromat ( u mnie cukier wanilinowy)
szklanka (200-250 ml) ciepłego mleka 
około 4 dag świeżych drożdży
szczypta soli

Do smażenia: 
około 1,2 kilograma smalcu lub 1,2 L oleju do smażenia



Masa serowa do nadziewania pączków, drożdżówek, strucli, rogalików


około 30 dag twarogu półtłustego
2 żółtka
1/4 szklanki cukru pudru

Przygotowanie: Wszystkie składniki miksuję na gładką masę. To rodzaj masy do stosowania przy pieczeniu lub smażeniu. 
W przypadku nadziewania na zimno po upieczeniu polecam zmiksować serek ricottę lub mascarpone z cukrem pudrem bez żółtek.


Przygotowanie  pączków


W przesianej mące pszennej robię dołek. Wrzucam pokruszone drożdże. Posypuję je łyżką cukru i polewam niewielką ilością ciepłego mleka. Czekam aż podrosną, co poznać po wypukłej piance.

Kiedy drożdże rosną (tak powstaje zaczyn, który mozecie przygotować osobno w garnuszku) miksuję blenderem pozostałe składniki oprócz mąki ziemniaczanej, ale możecie zblendować wszystko naraz - miękkie masło, dobrze odparowane ziemniaki, żółtka, jajo, pozostały cukier, aromat, spirytus i szczyptę soli. Do jednolitej masy dodaję mąkę ziemniaczaną i znowu krótko miksuję.



Łącze masę z mąką, zaczynem i mlekiem. Całość można wyrobić robotem grubymi łopatkami lub ręcznie - w razie potrzeby można dodać mąki pszennej lub mleka. Ciasto powinno być gęste, ale jednocześnie miękkie. Dobrze wyrobione ciasto odstaje od dłoni lub łopatek. Posypuje szczyptą mąki, przykrywam talerzem i odstawiam ciasto w ciepłe miejsce, na przykład niedaleko grzejnika na godzinę lub dwie.

Wyrośnięte ciasto krótko przerabiam i wałkuję na placki o grubości 1,5-2 cm. Wykrawam szklanką kółka, na których układam nadzienie (oprócz sera dobrze sprawdzają się powidła śliwkowe). Zaklejam dobrze ciasto i formuję nieco spłaszczone kuleczki. Pączki rosną jeszcze około 30 minut. Po tym czasie, możecie je spłaszczyć, przyciskając do nich od góry, delikatnie deseczkę, jeśli chcecie. żeby były podobne do pączków z cukierni. 

Temperaturę tłuszczu podgrzewanego można ocenić łatwo, wrzucając doń kawałek ciasta drożdżowego. Jeśli wypłynie zaraz i nie ściemnieje w kilka sekund - to znak, że można smażyć pączki. Jeśli macie termometr to 180 stopni C. jest optymalną temperaturą do smażenia ciastek.

Z tego samego ciasta piekę pączki w piekarniku około 25-30 minut w temp. 185-190 stopni C (zależy od tego, jak je duże uformujecie - malutkie pieczemy około 18-20 minut). Przed włożeniem pączki smaruję roztrzepanym białkiem, żeby się ładnie zrumieniły. 

Pączki z piekarnika są najsmaczniejsze tego samego dnia po upieczeniu, ale jak je polejecie cieniutko lukrem będą pyszne jeszcze przez choćby tydzień. Pączki z głębokiego tłuszczu- tym wystarczy mgiełka cukru pudru - po prostu rozpływają się w ustach.

Życzę smakowitych wypieków
Pozdrawiam serdecznie Weronika




sobota, 31 stycznia 2015

Oponki serowe puszyste najlepsze

Witam Kochani. Jeśli dotąd nie znaleźliście dobrego przepisu na oponki serowe polecam mój prosty, szybki sposób na udany i pyszny  karnawałowy wypiek. Przygotowałam porcję na około 60 oponek. Zrobiłam je na dwa sposoby, tak, jak faworki, czy ostatnie oponki kruche bez sera - w głębokim tłuszczu i w piekarniku. Bardzo polecam!

Domogród
Oponki serowe smażone

Po lewej oponki smażone , po prawej oponki te same z piekarnika



Składniki na około 60 oponek


3,5 szklanki mąki uniwersalnej typ 480 około 0,5 kilograma
około 300 g twarogu półtłustego (ser biały)
3 żółtka
1 całe jajo
100 g masła
2 łyżki z brzuszkiem śmietany 12 %
płaska łyżka cukru wanilinowego
1/2 szklanki drobnego cukru
3 łyżki spirytusu
1 łyżeczka z brzuszkiem sodki lub proszku do pieczenia
szczypta soli

garnek na tyle wysoki, by tłuszcz zajmował do 1/3 jego wysokości
około 1 kilograma smalcu lub olej do wysokich temperatur
2 łyżki cukru pudru lub polewa czekoladowa, lub lukier

Przygotowanie




Mąkę mieszam z sodką.

Masło, ser (twaróg), żółtka, jajo, cukier, cukier wanilinowy, spirytus, śmietanę, sól miksuję blenderem na gładką masę - to trwa chwilkę i zaraz dodaję mąkę. Mieszam i wyrabiam na gładkie ciasto - w razie potrzeby dosypuję ciut mąki, jeśli jest  za rzadkie. Odstawiam na kilkanaście minut, żeby odpoczęło w temp. pokojowej.

Wałkuję nieduże placki (grubość około 0,8 cm do 1 cm), głównie po to, by jak najmniej podsypywać mąką, która w tłuszczu szybko się spali a wtedy wypiek może nie wyglądać zbyt ładnie rumiano i może, niestety, pachnieć spalenizną. Wykrawam kółka standardową szklanką od herbaty lub piwa a dziurki w oponkach małym kieliszkiem. 





Zanim zacznę smażyć sprawdzam temperaturę (około 180 stopni C) podgrzewanego tłuszczu, wrzucając kawałeczek surowego ciasta - jeśli nie wypłynie na wierzch szybko po 2-3 sekundach, trzeba tłuszcz jeszcze ciut podgrzać i dopiero wrzucać ostrożnie ciastka, uważając przy tym, żeby się nie oparzyć. Oponki smażę trochę dłużej niż faworki - trzy lub cztery minuty. Jeśli oponki za szybko brązowieją trzeba natychmiast zmniejszyć grzanie. Zbyt blade też nie mogą być długo, bo za dużo wypiją tłuszczu - wtedy trzeba zwiększyć grzanie. Osączam na ręczniku papierowym. Posypuję lub lukruję, kiedy oponki ostygną.


Jeśli z jakiś powodów nie macie ochoty stać przy garnku polecam dużo łatwiejszy sposób, który daje także bardzo dobre efekty, czyli pieczenie oponek w piekarniku. Wykładam je na papier do pieczenia. Kiedy rozgrzeje się piekarnik do temperatury 185 stopni C, grzałka góra-dół, smaruję oponki roztrzepanym białkiem. Wstawiam do piekarnika i piekę około 20 minut.


Życzę udanych wypieków!
Pozdrawiam Weronika





środa, 28 stycznia 2015

Oponki bez sera na dwa sposoby

Witam serdecznie po krótkiej przerwie. W okresie karnawału warto skusić się na pyszne, małe co nieco z głębokiego tłuszczu. Ostatki coraz bliżej... Wiem, wiem, że pączki, faworki, oponki, choć bardzo smaczne, zdrowe niestety nie są i aż się rzuca na usta trwoga - oponki na oponki i sadełko... Jednak mam na to prosty sposób - połowę z nich smażę a drugą piekę w piekarniku - no a poza tym, raz na jakiś czas kilka ciastek nie zaszkodzi. Dobrałam składniki na chrupiące, niestarzejące się oponki w wersji tradycyjnej, jak i zdrowszej - z piekarnika. Bardzo polecam!

Domogród

Domogród




Domogród

Składniki na około 30 szt


2,5 szklanki mąki pszennej uniwersalnej (około 400 g)
1 jajo
2 żółtka
100 g masła
4-5 łyżek cukru z brzuszkiem
2-3 łyżki śmietany 12%
płaska łyżka cukru wanilinowego lub kilka kropel ekstraktu z wanilii
2 łyżki spirytusu (żeby tłuszcz w którym smażymy nie wchodził do ciastek)
1 łyżeczka z małym brzuszkiem sodki lub proszku do pieczenia 
szczypta soli

do formowania: szklanka standard a 250 ml i mały kieliszek lub wykrojniki do ciastek

do smażenia: garnek wysoki, tak by tłuszcz sięgał do 1/3 wysokości garnka (tłuszcz potrafi kipieć, co na otwartym płomieniu grozi jego zapaleniem 

do smażenia: litr oleju do wysokich temperatur lub kilogram planty, czy smalcu

do osączenia: bibuła lub płaty ręcznika papierowego

do posypania: cukier puder, polewa lub roztopiona czekolada, posypka z orzechów, wiórek...





Przygotowanie


Do roztopionego, ciepłego, ale nie gorącego masła dodaję cukier, cukier wanilinowy, spirytus, jajo, 2 żółtka, śmietanę i mieszam do rozpuszczenia cukru. Dodaję masę do mąki, którą wcześniej wymieszałam ze szczyptą soli i spulchniaczem. Wyrabiam krótko na gładkie ciasto. Odstawiam na 30 minut, żeby ciasto odpoczęło w temperaturze pokojowej.

Wałkuję nieduże placki (nie trzeba ich wtedy podsypywać mąką) na grubość około jednego centymetra. Staram się przy tym, jak najmniej lub wcale nie podsypywać mąką. Dotyczy to głównie ciastek smażonych, gdzie osypująca się mąka szybko się pali. Tłuszcz przez to ciemnieje a wypiek jest nieładny i niesmaczny, bo nasiąka spalenizną. Szklanką i kieliszkiem wykrawam oponki.


Zanim zacznę smażyć ciastka, sprawdzam temperaturę - powinna mieć około 180 stopni C - jeśli macie termometr a jeśli nie to nie problem. Nasze mamy i babcie smażyły przecież nie na oko, lecz wrzucały nieduży płaski kawałek ciasta do podgrzewanego tłuszczu. Jeśli szybko wypłynął po 2-3 sekundach i oczywiście nie spalił się w mgnieniu oka to znak, że czas zacząć smażenie. Ciastka wielkości oponek smażę na rumiano - 2-3 minuty z każdej strony. W razie raptownego rumienienia trzeba zmniejszyć płomień a gdy wrzucane ciastka zbytnio tłuszcz ostudzą a poznać to po tym, ze oponki są za długo blade i z pewnością wtedy piją więcej tłuszczu. Trzeba wtedy zwiększyć temperaturę.



Z połowy ciasta robię oponki, które tuż przed włożeniem do piekarnika smaruję roztrzepanym białkiem. Piekę około 20 minut w temperaturze 185 stopni C, grzałka góra-dół, dolna półka.

Oponki najlepiej posypać cukrem pudrem kiedy ostygną. Na ciepłych cukier się topi, przez to będziecie chcieli znowu je posypać a przecież szkoda zdrowia. Możecie zrobic polewę lub stopić czekoladę i zanurzać chłodne ciastka lub je smarować. Potem tylko wystarczy posypać czym lubicie najbardziej i gotowe.

Życzę wspaniałych wypieków!
Pozdrawiam Weronika



czwartek, 13 lutego 2014

Serduszka jeżyki super kruche ciasteczka



Te ciastka sprawdzą się idealnie w karnawale, na Walentynki, jak i przez cały rok. Śpieszyłam się dzisiaj z myślą o jutrzejszych Walentynkach i może dlatego dekoracja nie jest najwyższych lotów, ale ciasteczka, wierzcie mi, z całego serca są kruchusieńkie i bardzo pyszne. Proszę się częstować... Przepis bardzo łatwy i tani - kilka składników, zero sprzętu a efekt murowany.




Składniki:


2,5 szklanki mąki pszennej
1 jajo
1 żółtko
125 gram masła lub margaryny
1/4 szklanki śmietany
100 gram dowolnych bakalii
pół szklanki cukru
1 łyżeczka proszku do pieczenia
szczypta soli
 trochę startej cytrynowej skórki

Przygotowanie


Dla wzrokowców przepis na filmie

1. Do rondelka z tłuszczem dodaję cukier i śmietanę. Rozgrzewam na bardzo małym ogniu, tylko do jednolitej masy, byleby nie była gorąca. Zestawiam z ognia i dodaję jajko i żółtko. Mieszam krótko tylko do połączenia składników (cukier powinien się rozpuścić w tej mieszaninie)

2. Do mąki dodaję proszek do pieczenia, sól, bakalie (wcześniej warto je przepłukać wrzątkiem i osączyć na sicie) i startą skórkę cytrynową. Wszystko mieszam na sucho.

3. Wlewam mieszaninę z rondelka z suchymi składnikami (wszystko wykonuję bez robota - można łyżką lub ręką). Krótko zarabiam. Ciasto spłaszczam w misce 
i razem z miską, pakuję do folii na 30 minut, wstawiam do lodówki, by ciasto odpoczęło


4. Wyjmuję ciasto z lodówki. Krótko przerabiam, dzięki temu jest bardziej elastyczne. Wałkuję na grubość około pół centymetra i foremkami w kształcie serduszek wykrawam ciasteczka. Układam na blasze, wyłożonej papierem do pieczenia. Piekę maksymalnie dziesięć minut w temperaturze 195 stopni C. Trzeba pilnować, bo serduszka błyskawicznie rosną i bardzo szybko się rumienią.

Życzę udanych wypieków!!!
Dziękuje wszystkim zaglądającym w moje strony i życzę wspaniałych kontaktów z bliskimi, nie tylko w Walentynki, ale przez okrągłe lata.
Pozdrawiam Weronika





piątek, 17 stycznia 2014

Faworki najlepszy przepis na dwa sposoby

W. Domogród

Karnawał to czas na faworki i pączki. Któż z nas odmówi sobie w tym czasie kilku sztuk, zwłaszcza kiedy zapotrzebowanie na energię o tej porze roku jest przecież olbrzymie. Nie martwcie się kaloriami. Przygotowałam przepis na faworki tradycyjnie i w piekarniku. Te drugie są dla tych, którzy nie najlepiej się czują po smażonych i ja również do nich należę. Przepis jest identyczny na ciasto a faworki pyszne w obu opcjach.


W. Domogród



Po lewej - faworki smażone tradycyjnie.
Po prawej - faworki pieczone w piekarniku



Składniki






4 szklanki mąki
4 żółtka
1 jajo
250 gram masła lub dobrej margaryny
2-3 łyżki spirytusu 
3-4 spore łyżki chudej śmietany
2 łyżki cukru pudru 
 cukier waniliowy
1 łyżeczka proszku do pieczenia lub sodki
szczypta soli


do smażenia: 1,5 litra oleju rzepakowego rafinowanego lub 1,5 kg smalcu (musi być tłuszcz z wysoką temperaturą spalania tzn. taki, który nie kopci w temperaturze pieczenia - około 170 stopni C.)

Przygotowanie


1. Mieszamy dokładnie mąkę sól, cukier, cukier waniliowy, proszek do pieczenia ( można przesiać przez sito - bardzo dobrze wówczas wszystko się wymiesza).
2. Żółtka i jajo bełtamy ze śmietaną i ze spirytusem.

3. Do sypkich składników dodajemy pokrojone w kostkę masło i płynne składniki. Można od razu wyrobić wszystko rękoma - ja zrobiłam to robotem, ręcznie zlepiłam tylko w spłaszczoną kulę i odstawiłam ciasto, (przykryte folią) w chłodne miejsce, przynajmniej na pół godziny.

4. Każdy kawałek ciasta przed wałkowaniem troszkę przerabiam, żeby ciasto łatwiej się wałkowało. Staram się przy tym, jak najmniej używać mąki do podsypywania, bo jej nadmiar szybko się spala w oleju (efekty mogą przyprawić o ból głowy - tłuszcz się intensywnie burzy i utrudnia całą robotę).





5. Wałkuję cienkie placki, które można kroić na prosto lub na ukos (te na ukos łatwiej przechodzą przez dziurkę, która powinna mieć przynajmniej cztery centymetry, żeby nie było kłopotu i na przykład rozdzierania ciasta).

6. Rozgrzewam tłuszcz, tak, jak do frytek. Optymalna temperatura to 170 - 175 stopni C. Stara metoda na sprawdzenie to wrzucenie kawałka surowego ciasta do gorącego tłuszczu, jeśli ciasto natychmiast wypłynie, zaczynam piec. Wrzucam faworki pojedynczo, ale wyjmuję za jednym zamachem drucianym sitem, na bibułę (faworki smażą się orientacyjnie po pół minuty z każdej strony).

7. Drugą połowę ciasta przeznaczam do pieczenia w piekarniku. Układam faworki na papierze do pieczenia i piekę 10 minut w temperaturze 190 stopni C. Są idealne, takie jak lubię, chrupiące chruściki, cieniutkie - i bardzo lekkie. Jeśli tylko możecie kosztować smażone faworki to nie muszę ich reklamować, bo są w smaku idealne. 
Faworki posypuję cukrem pudrem tuż przed podaniem. Nie lubię, jak są oklejone cukrem, jak ulepkiem, którego i tak nie widać po pewnym czasie.

Życzę udanych wypieków!
Pozdrawiam Weronika





piątek, 10 stycznia 2014

Tradycyjne pączki krok po kroku

W. Domogród


Karnawałowy okres w tym roku będzie bardzo długi, więc myślę, że nie raz pomyślicie o przygotowaniu pączków. Z pewnością nie należą do lekkich, choć jeśli przestrzega się kilku zasad, pączki nie powinny nasiąkać tłuszczem w trakcie smażenia. Tak naprawdę, to dodatki, jak grubo polany lukier, czekolada, czy tłusty krem przesądzają na ich niekorzyść. Z drugiej strony, większość smakowitości dostarcza sporo energii. Myślę, że zimą, od czasu do czasu można sobie na nie pozwolić.



Składniki

Na zdjęciu nie widać drożdży, ale muszą być


Ciasto drożdżowe


4 szklanki mąki pszennej (użyłam tortowej)
1 szklanka ciepłego mleka
4 żółtka
pół szklanki cukru drobnego
125 gram masła lub margaryny
2 łyżki oleju
2 łyżki spirytusu
40 gram drożdży
ulubiony aromat
szczypta soli

Do nadziewania


200 gram powideł
250 gram serka mascarpone
1 łyżka cukru pudru



Przygotowanie


1. Mieszam mąkę ze szczyptą soli. Robię dołek po środku, do którego wrzucam pokruszone drożdże. Drożdże posypuję solidną łyżeczką cukru i polewam niewielką ilością ciepłego mleka. Czekam aż drożdże zaczną fermentować.

2. Mieszam żółtka z cukrem i połową mleka tylko do rozpuszczenia cukru. Dodaję jeszcze aromat i spirytus do masy żółtkowej i mieszam.

3. Rozpuszczam tłuszcz, dodaję do niego olej. W trakcie dolewania tłuszczu do ciasta trzeba pilnować, by nie był gorący.

4. Kiedy drożdże  utworzą piankę to znak, ze można zacząć robić ciasto. Dodaję masę żółtkową i resztę mleka ( z reguły na tą ilość 250-300 ml mleka to idealna miara). Krótko wyrabiam i dodaję tłuszcz. Znowu wyrabiam około minuty i dodaję... Tu jest właśnie dobry sposób na elastyczne cudowne ciasto drożdżowe. Kiedy na tym etapie wydaje się nam, że ciasto jest nieciekawe, dodaję, rozsypując po całym cieście, jedną łyżkę mąki pszennej. Po kilku ruchach dłonią ciasto zamienia się w przemiłe w dotyku elastyczne, gładziutkie ciasto. Wyrabiam jeszcze kolejną minutę lub dwie. Spłaszczam, posypuję cieniutko mąką tylko po to, by ciasto nie przywarło do ścierki, którą je przykrywam i odstawiam do wyrośnięcia. Daje ciastu spokój na dwie godziny. Ciasto drożdżowe nie znosi pośpiechu.



5. Biorę po kawałku ciasta. Krótko przerabiam i wałkuję na grubość około jednego centymetra. Staram się przy tym, sporadycznie podsypywać mąką. W praktyce robię to tylko na początku przy rozwałkowaniu  a przy formowaniu, nie dodaję mąki już wcale. Wykrawam kółka szklanką. Układam łyżeczkę powideł. Przykrywam drugim kółkiem. Sklejam dokładnie dookoła, formuję na kulkę i odstawiam do wyrośnięcia na przynajmniej 20 minut. Można grubiej rozwałkować i kawałki ciasta wielkości pyzy, rozciągnąć na owalny kształt i zaklejać ciasto tak jak knedle, czy pyzę. W każdym przypadku trzeba to bardzo dobrze zrobić, bo w przeciwnym razie nadzienie przedostanie się do gorącego tłuszczu, który je natychmiast spali na czarno. Dlatego polecam nadziewać pączki po smażeniu. One są zdrowsze bez śladów spalenizny. No i bardzo przyjemnie się smażą, jeśli nie wypływa nadzienie i jeśli wcześniej omietliśmy je dokładnie z mąki, która również stykając się z gorącym tłuszczem, spala się natychmiast. 

z lewej pączki bez nadzienia, z prawej z nadzieniem



6. Możemy smażyć w plancie, podobno najlepsza, ale też bardzo droga. Wybieram do smażenia olej rzepakowy koniecznie rafinowany, co oznacza, że nadaje się do smażenia w wysokich temperaturach, w żadnym razie olej tłoczony na zimno, bo to zdrowy olej, przeznaczony do spożywania na zimno (sałatki, majonezy), maksymalnie można go podgrzewać do 60 stopni C. Drugi sposób to smażenie w smalcu.

7. Pewnie nie macie termometru do odczytania temperatury tłuszczu. To nic. Nasze mamy i babcie też go nie miały a pączki były i to takie, że ho, ho... Wrzucamy do rozgrzewanego tłuszczu (170 stopni C) kawałeczek surowego ciasta drożdżowego(a garnek najlepiej niech będzie szeroki i wysoki - w razie, jak chulnie piana do góry, która właśnie bierze się z mąki, żebyście mogli ją opanować) . Jeśli okrawek wypłynie od razu, możemy wkładać pączki (robimy to delikatnie i pojedynczo). W razie, gdy pączki zbyt szybko się rumienią, zmniejszamy płomień. Pączki sprawdzam patyczkiem, czy przypadkiem nie są surowe. Średnio smaży się je około minuty z każdej strony, ale trzeba być czujnym i nie tracić ich z oczu.




8. Pączki, które nadziewamy po smażeniu można napełniać szprycą - ja zwyczajnie przekroiłam je na pół, posmarowałam cieniutko powidłami i przełożyłam warstwą mascarpone, wymieszanego z odrobiną cukru pudru. Po wierzchu posypałam cieniutką warstwą cukru pudru. Smak oczywiście jest nie do opisania, więc jak potrafię najlepiej, powiem Wam, że są treściwe i bardzo, bardzo pyszne. Polecam...

Życzę udanych wypieków!
Pozdrawiam Weronika



piątek, 22 listopada 2013

Smakowite pączki z piekarnika

Pączki z piekarnika lubię robić bo, jak dla mnie, są po prostu lżejsze. Ponadto pyszne, jak dobre domowe drożdżówki, czy słodkie bułeczki z pysznym nadzieniem a po polukrowaniu praktycznie mało co różnią się od tradycyjnych tak w wyglądzie, jak i w smaku.


Niektóre wypełniałam dżemem z aronii, wymieszanym z powidłami śliwkowymi a inne mieszanką czekoladowych powideł i czekoladowego toffi. Zarówno jedno, jak i drugie nadzienie robię domowym sprawdzonym sposobem. Polecam...

Składniki



4 szklanki mąki pszennej
5 dag świeżych drożdży
około 1 szklanki ciepłego mleka
3 żółtka
1 jajo
2 łyżki z brzuszkiem masła lub margaryny 
50 ml oleju
3/4 szklanki cukru
płaska łyżeczka soli
starta skórka z cytryny
kilka łyżek nadzienia według upodobań - ważne, by nie było rzadkie




Przygotowanie



1. Mieszam mąkę ze solą i startą cytrynową skórką.

2. Robię dołek w mące. Wsypuję doń drożdże i polewam je niewielką ilością mleka, posypując całość jedną solidną łyżeczką cukru, by przyśpieszyć fermentację drożdży.

3. Topię masło, dodaję do niego cukier i olej. Kiedy się stopi, zestawiam z ognia i mieszam do rozpuszczenia cukru. W razie potrzeby dodaję niewielką ilość mleka, by łatwiej się rozpuściła całość. Do ciepłej masy dodaję żółtka i jajo. Mieszam krótko tylko do połączenia składników.

4. Kiedy drożdże spienią mleko, dodaję ciepłe mleko, dozując ilość. Jeśli ciasto zbyt suche, dodaję go więcej. Na koniec dodaję ciepłą, ale nie gorącą, masę tłuszczowo-jajeczną i wyrabiam. Jeśli ciasto rzadkie, dosypuję trochę mąki (ja lubię dodać troszkę mąki tuż przed końcem wrabiania, bo ciasto robi się aksamitne i świetnie odchodzi od ręki). Z reguły wyrabiam ciasto około 3 minut. To się opłaca, bo ciasto pięknie rośnie.




5. Po wyrobieniu ciasta, stawiam go w cieple i zapominam o nim, robiąc sobie na przykład przerwę na relaks (najlepiej na 1-2 godziny)

6. Wyrośnięte ciasto krótko przerabiam i formuje z niego wałek, który tnę na porcje wielkości dużej pyzy. Każdą pyzę rozpłaszczam na owal, kładę nadzienie, dobrze zaklejam i modeluję na kulkę. Odkładam do wyrośnięcia. Pączki wyrastają przynajmniej dwadzieścia minut przed włożeniem do piekarnika.


7. Piekarnik nastawiam na 185 stopni i piekę około 20 minut, podobnie jak maślane bułeczki . Gorąco polecam przepis na wymarzone śniadanie.


Pączki można posypać cukrem pudrem, polukrować, czy polać roztopioną czekoladą

Nawiązując do bardzo miłej korespondencji z moimi czytelniczkami. poniżej zamieszczam z przyjemnością zdjęcie z pączkami z piekarnika według mojego przepisu przygotowane przez sympatyczną Basię z Kujaw.
- Basiu. Pączki apetyczne. Dziękuję, że zechciałaś się nimi pochwalić.
  
Pączki z piekarnika autorstwa Basi z Kujaw


Życzę udanych wypieków!
Pozdrawiam Weronika




wtorek, 22 stycznia 2013

Faworki z piekarnika przepis I


Bardzo lubię tradycyjne faworki, ale pomimo osączania ich na bibule, podczas jedzenia, wyczuwam sporą obecność ciężkiego tłuszczu, po którym nie najlepiej się czuję. Faworki pieczone w piekarniku, podobnie, jak inne ciastka, równie dobrze smakują i nie koniecznie dodaje się do nich proszek do pieczenia.

 

Składniki


pół kilograma mąki
pół szklanki cukru
2 żółtka
1 jajo
250 gram masła lub margaryny
szczypta startej skórki cytryny lub pomarańczy 
szczypta soli
2-3 łyżki zimnej wody lub śmietany (tylko wtedy, gdy ciasto jest zbyt suche, z doświadczenia wiem, że ten dodatek jest przeważnie zbędny, ale mąka może mieć różną wilgotność)



Przygotowanie ciasta


Mieszamy mąkę z solą, cukrem, startą skórką cytrusów. Dodajemy pokrojone w plastry lub kostkę masło, żółtka, jajo. Krótko zarabiamy, zawijamy w folię i odstawiamy do lodówki na pół godziny.

Po tym czasie jeszcze raz ciasto krótko wyrabiamy (jeśli jest zbyt mokre dodajemy ciut mąki i krótko zarabiamy, ciasto powinno się łatwo wałkować) Dzielimy na kilka porcji, z których wałkujemy placki (podsypujemy mąką, by łatwiej odchodziły od stolnicy) o grubości 2-3 mm. Kroimy w pasy a te dzielimy radełkiem na zgrabne romby. Środek każdego rombu lub prostokąta przecinamy nożem lub radełkiem i przewlekamy krótszy bok przez dziurkę. Układamy faworki na blasze, wyłożonej papierem do pieczenia i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do temperatury 180 stopni. Pieczemy około 10 minut na rumiano. Ciepłe faworki posypujemy cukrem pudrem, choć są słodkie i bez niego. Ta wersja jest nie tylko lżejsza, ale, jak dla mnie wygodniejsza.
Dodam jeszcze, że z tego ciasta możecie wypiekać pyszne spody do szarlotek, ciasteczka i babeczki.

Życzę udanych wypieków!
Pozdrawiam Weronika