Uniwersalny przepis na mięciutkie knedle ze śliwkami, morelami, truskawkami, czy tradycyjnie - z kapustą, grzybami lub mięsem. Wraz z wieloletnią praktyką domowej pasji pichcenia, proporcje składników, stają się idealne. Zapraszam na sprawdzony przepis, bez którego nie ma prawdziwego lata...
Składniki
użyłam do knedli około 1 kg ziemniaków
mąki pszennej dodaje w stosunku do ugotowanych i przeciśniętych przez praskę ziemniaków w ilości 1/3, czyli na trzy części ziemniaków, daję jedną część mąki.
oprócz mąki pszennej dodaje na tą ilość ziemniaków 1 solidną łyżkę mąki ziemniaczanej, dzięki której ciasto na knedle będzie mięciutkie
dodaje jedno jajko, ale nie jest to konieczne, bo bez niego knedle są również pyszne
około 70 dag wydrylowanych owoców - śliwek, moreli lub innych owoców, czy farszów na słono (wówczas w tej wersji, nazywane są często pyzami)
Przygotowanie knedli
Zmielone lub przeciśnięte ziemniaki (muszą być zimne, przy wyrabianiu ciasta) uklepujemy w misce w kształt koła z pustym wycinkiem, przeznaczonym na 1/3 ilości mąki pszennej.
Dodajemy mąkę ziemniaczaną i jajko. Wyrabiamy ciasto tylko do połączenia składników. Odstawiamy ciasto na 1-2 minuty, by odpoczęło. Przed formowaniem knedli posypuje się ciasto cieniutką warstwą mąki pszennej, jak pączka cukrem pudrem i jeszcze raz króciutko wyrabiam. Przepis przepisem, ale kiedy, mimo sprawdzonych proporcji, może się zdarzyć, że ciasto się nadmiernie klei lub jest zbyt suche, bo ziemniaki bywają różne a spotkać sprzedawcę, który posiada kartofle orientowane na ich przeznaczenie - na pure, placki, frytki, kopytka, czy knedle - to u nas daleka przyszłość. Dlatego, w razie potrzeby, w trakcie wyrabiania ciasta, jeśli czujemy, że ciasto się zbyt klei, dodajemy trochę mąki pszennej, ale z umiarem, bo jej nadmiar sprawi, że ciasto nie będzie takie miękkie, jak byśmy tego chcieli.
Formujemy wałeczek z części przygotowanego ciasta i kroimy w grubsze plastry tak, by udało się obłożyć nimi owoc, jednocześnie starając się, by go nie było w nadmiarze. To już kwestia wyczucia. Każdy plaster wyklepuje w dłoniach na owalny placuszek, kładę na nim śliwkę lub morelę tak, by w środek po pestce włożyć szczyptę cukru pudru i zamknąć owoc, by wyglądał, jak cały. Cukier zostanie zamknięty i z łatwością skleimy wszystkie knedle. Co jakiś czas dłonie oprószamy mąką, dzięki temu formowanie przebiega sprawnie i estetycznie. W pogotowiu podgrzewamy wodę w sporym garnku z delikatnie osoloną wodą (bez choćby szczypty soli knedle będą nijakie, nie można jej pomijać a rozsądnie używać). Do wody dodaję łyżkę oleju, co udaremnia sklejanie i przywieranie ich do dna, ale mimo wszystko, w kilkanaście sekund po włożeniu, delikatnie mieszamy knedle, by ułatwić im odrywanie się od spodu. Knedle wrzucamy na gotującą wodę pojedynczo, by raptownie nie oziębiać wody. Od momentu zagotowania, knedle gotujemy na niedużym ogniu maksymalnie jedną minutę. Odcedzamy na duży płaski talerz i odparowujemy.
Dietetyczny sos jogurtowy nie tylko do knedli
mały kubek jogurtu (ilość zależy od liczby porcji, jakie zamierzacie podawać)
2-3 łyżeczki cukru pudru)
sok owocowy (opcjonalnie - według mnie zbędny składnik)
Składniki mieszamy i polewamy knedle, czy inne, o podobnym składzie specjały. Polecam!!!
Życzę smacznego!
Pozdrawiam Weronika